No tak sobie wlasnie pomyslalem ze cos wcisne w tego bloga (w koncu zalozylem go chyba z 5 miechow temu :-)). Inspiracją na dzisiaj bylo male spotkanie w firmie. W sumie to wogole postanowilem sobie wszelkie zdarzenia z firmy pisac na moim wlasnym blogu zeby potem, jak juz opuszcze ten kurwidolek, miec co wspominac... moze nawet sie posmiac.. a moze zaplakac :-)
Dzisiaj wszystkie tkanki z biura.. nawet te bardziej tkankowe niz zwykle tkanki (prawie jak w "Dniu Swira".. hehe..) zebraly sie by posluchac czego to inne tkanki nie zrobily przez ostatni miesiac czasu (tzw. "Sprint Review"). Generalnie to spoko ze wogole cos takiego jak SCRUM tu mamy, szkoda tylko ze ludzie nie bardzo kumaja po co i co to wogole jest :-) Wiec, wracajac do tematu. Pewien rudy i odrazajacy swym wygladem kolega byl pierwszym, jakze dumnym prezentujacym. Zaczal nawet rozsadnie wprowadzac wszystkich w temat ktory powinien byc im juz od miesiecy znany (szczegolnie sapiensom w garniturach ktorzy jak na moje oko wygladali na najbardziej zdziwionych... no tak w sumie to najwazniejsze ze im sie dobrze buty swiecily i krawat wygladal na dobrze wyprasowany :-)). Kurde, zbaczam z tematu. Generalnie typ nie dokonczyl prezentacji bo mu przerwano. Rozpoczela sie godzinna dyskusja na temat kontrolek, okienek itp. Jak to nie dobrze jest ze klient musi kliknac 2 a nie raz na drzewku. W sumie to nawet nie przykladalem do tego zbyt duzej uwagi choc wnerwialo mnie troche to ze zarowno ja jak i pozostale 30 osob siedzialo cicho bo nikt nie mial nic do powiedzenia (to chyba oczywiste ze jeden klik jest lepszy od dwoch, nie?). Pewnie nic bym sobie nawet konstruktywnego nie pomyslal (mozg chodzil mi pod koniec na jakies 0.01% mocy... czyli tryb przytrzymywania powiek powyzej zrenicy) gdyby nie to ze ostatnia prezentacja byla na temat robienia "Reviews". Przebudzilem sie. "O znam ten temat!". Taki smieszny, lekko lysawy typosz wtracil sie jak juz wszyscy mieli wychodzic i odpykal (prawdopodobie na obrotach mozgu podobnych do moich)... jakies 14 slajdow o tym jak wyglada konstruktywny "review". Zajebista ironia, chwile przed jego przedstawieniem wszyscy robili dokladnie inaczej a on, mistrz, sie nawet nie odezwal. A juz wogole najlepsze bylo to ze po tej prezentacji nikt problemu nie zauwazyl. Wszyscy wypruli z sali jakby im ktos kolejke po wedline za chwile mial zajac. Aaa... nie... zaraz... najlepszy byl ostatni komentarz. "... widzicie, dobrze ze zostaliscie, przynajmniej bedziecie miec dodatkowy wpis do listy szkolen...". Lapy mi opadly przynajmnie do poziomu piwnicy. O co tu chodzi? Tak chyba nie jest wszedzie, co? Czas szukac nowej pracy.
1 comment:
I really liked your Information. Keep up the good work. Snorkel Set Perth
Post a Comment