Tuesday, February 24, 2009

Co by bylo gdyby to mechanicy samochodowi tworzyli software?

Oczywiscie to pytanie to czysta abstrakcja. Ale.. no co by bylo?

Dwa tygodnie temu oddalem nasza Mazde do przegladu po 90K. Drogo bo drogo ale autko sobie na to zasluzylo. Nie sprawialo nawet najmniejszych problemow od momentu zakupu (choc to juz 8latek). Trzeba bylo zmienic pasek rozrzadu, wymienic olej i pare filtrow. Teoretycznie prosta sprawa dla kodos kto robi to na codzien, nie?

Co otrzymalem z powrotem?... piszczacego szrota! Autko chodzilo niby normalnie.. przez chwile... a potem zaczelo piszczec i swiszczec, jakby ktos paznokciami po czarnej tablicy szorowal.

Na szczescie mieszkam w niemczech i obowiazuje tu gwarancja na takie rzeczy, nikt nie proboje wciskac kitow itp. A co by bylo jakbym mieszkal w Polsce? (hmm.. pewnie ten post bylby na temat trojanow i robali)

Okazuje sie ze problem z pojeciem jakosci pracy i produktu pojawia sie w kazdym biznesie. Niestety, nie wszyscy mysla o tym ze cos nowo zbudowanego, przerobionego, "naprawionego" trzeba najpierw przetestowac zanim sie to przekaze klientowi. A przeciez to takie proste!! Test! Wsiadasz do fury i jedziesz.. raz szybciej, raz wolniej. Zakrecasz, wyjezdzasz na prosta i w gaz... itp. Sama zabawa i do tego nie wymaga az tyle czasu!

Doswiadczeni mechanicy czasami podobni sa do programistow pracujacych metoda "Kopiego-Pejsta". Kopiuja robote ktora pamietaja ze kiedys tam juz robili. A skoro tak zrobili i dzialalo to mysla ze jak zrobia to jeszcze raz tak samo to wszystko bedzie dobrze. Odpalaja aplikacje... chodzi. Yes! Niestety, po tygodniu, gdy kolega wciska przycisk w dolnym rogu aplikacji system pada, EXCEPTION! Chlopaki, testujcie!!

Zaraz wiaze fure do poprawki, juz sie ciesze na dzwiek kredy w garazu.. auuuc.

Thursday, February 5, 2009

Darmowe żarcie

Przegladajac niemieckie oferty pracy natknalem sie ostatnio na cos takiego (to tylko urywek tej oferty):

Senior Software Engineer (m/w)

Unser Kunde bietet Dir folgendes an:

- Flexible Arbeitszeiten
- Eigenes Budget für Bürobedarf und Fortbildung
- Garantierte Weiterbildung und keine leeren Versprechen
- Gratis Biofood und Getränke
- Unterstützung bei Wohnortswechsel
- Koordinierte Arbeitsabläufe und klare Trennung der Zuständigkeitsbereiche

Du bist fit in folgenden Bereichen:

- Erfahrung mit der Planung und Entwicklung einer Internet Plattform
- Erfahrung in objektorientierter Programmierung mit PHP5, MySQL
- Design und Implementierung eines neuen Datenbankschemas in MySQL
- Fundierte Kenntnisse mit Unit Testing in xUnit


Oferta ta, mimo ze ledwie przedstawia informacje na temat tego, czego tak na prawde pracodawca potrzebuje, wymaga i generalnie soba reprezentuje przyciagnela moja uwage. Byla to podswiadoma reakcja na ktorej sie zlapalem i postanowilem ja przeanalizowac. Oferta mierna wiec co to bylo do cholery? Dlaczego mysle, ze to moze byc dobra propozycja? Dlaczego, mimo ze nie mialem nic wspolnego z PHP od czasow uczelnianych, wciaz jest kuszaca? ... hmmm... no tak.. "Bio food"!

Nie zaregowalem tak z powodu tego ze bylem glodny albo ze mi "Bio" zarcia na codzien brakuje. Ten pracodawca pokazal mi po prostu ze swoj projekt a takze swoich pracownikow bierze na powaznie a nawet dodatkowo traktuje ich wyjatkowo (bo Bio zarcie nie jest przeciez dla mas :-)).

Wedlug Maslowa (see Model Abrahama Maslowa) zaspokajanie podstawowych potrzeb prowadzi do tego ze koncentrujemy sie na celach "wyzszych". Uczucie glodu, pragnienia itp. moze nas developerow lekko wytracic z kursu. Co by bylo gdyby np. w trakcie pracy nad jakims zajebiscie skomplikowanym algorytmem, miejsce mysli z rozwiazaniem zajela mysl o tym ze "za godzinke bedziesz w domu i zjesz w koncu ten obiad, batona czy cokolwiek zapychajacego".

Oczywiscie jest jeszcze druga strona medalu. A co jezeli pracodawcy chodzi o to zeby jego pracownicy wyprowali z siebie flaki i czesto zostawali po pracy zeby zdazyc z projektem na czas? To tez moze byc powodem "podrzucania" pozywienia do biora, nie? Hmm? Moze... ale wydaje mi sie ze wtedy nie byloby to bio zarcie... a poza tym, takie numery szybko koncza sie wypowiedzeniem.

Podsomowujac: Wydaje mi sie ze kazdy pracodawca liczy na to ze jego "podopieczni" beda dawac z siebie wiele. Idea umilenia pracy developerom np. Bio bananem czy Bio cola jest moim zdaniem bardzo dobra i na pewno wplywa pozytywnie na wydajnosc jak i motywacje pracownikow. Oby tak dalej!

Chcialem jeszcze dodac ze:
a) darmowa, super bajerancka kawa to podstawa! Nie musze tu chyba pisac dlaczego. Szkoda ze sa jeszcze pracodawcy ktorzy tego nie rozumieja (np. moj)
b) open space (Open-plan offices) - sami przeczytajcie